Rano do pracy a potem pojechałem w stronę M1 tam się zrobiło małe kółko i powrót w okolice Matki Polki :-). Po drodze na Kopcińskiego złapało mnie gradobicie z mocna ulewą i niezłą burza. Musiałem się schronić pod wiatą na przystanku autobusowym i przeczekać aż burza przejdzie. Potem dalej można było dalej kręcić suuuper :-).
Ech przyszedł czas na uzupełnienie danych. W końcu po 2 miesięcznej przerwie udało mi się wyskoczyć na rowerek. Miałem rozwalony staw skokowy i niestety nie mogłem pedałować. Ten spacerek był jednocześnie testem czy noga wróciła w miarę już do formy czy dalej będę musiał sobie odpuścić rowerek. Okazało się że wszystko jest ok i pokręciłem z kumplem asfalcikiem przez Bronisin w strone Rzgowa a następnie Guzew, Gadka Stara i Popioły. Taki relaksik.