Sobotni poranek
Sobota, 11 kwietnia 2009
· Komentarze(2)
Pokręciło się troszkę, było zimno wiało a także straszna wilgoć była... po pierwszych kilometrach troszkę końcówki paluchów odpadały u rąk. Traska nie była trudna, troszkę asfaltu i troszkę lasu, znaczna przewaga to asfalt. Najważniejsze że dopisywały nam humorki.... Oto kilka fotek.....