Ech przyszedł czas na uzupełnienie danych. W końcu po 2 miesięcznej przerwie udało mi się wyskoczyć na rowerek. Miałem rozwalony staw skokowy i niestety nie mogłem pedałować. Ten spacerek był jednocześnie testem czy noga wróciła w miarę już do formy czy dalej będę musiał sobie odpuścić rowerek. Okazało się że wszystko jest ok i pokręciłem z kumplem asfalcikiem przez Bronisin w strone Rzgowa a następnie Guzew, Gadka Stara i Popioły. Taki relaksik.
Rano było chłodno, ale za to po południu całkiem fajnie się już kręciło. Rano tylko po mieście, a po południu zahaczyłem o park Poniatowskiego po prostu miodzio, a ile fajnych kobietek już śmiga na bikach :-) fiu fiu....
Pokręciło się troszkę, było zimno wiało a także straszna wilgoć była... po pierwszych kilometrach troszkę końcówki paluchów odpadały u rąk. Traska nie była trudna, troszkę asfaltu i troszkę lasu, znaczna przewaga to asfalt. Najważniejsze że dopisywały nam humorki.... Oto kilka fotek.....
Bardzo miłe i przyjemne rozpoczęcie sezonu, troszkę śniegu lekki mróz. Trasa głównie w terenie Popioły oraz stawy Stefańskiego, w niektórych momentach gdyby nie ślady zwierząt na śniegu to by trzeba było szukać drogi. Na otwartym terenie dość mocno wiało, ale co tam, liczy się przede wszystkim dobra zabawa. Jak zwykle kręciło się samemu bo nikt ze znajomych nie dopisał. Mięczaki heh :-)... Pozdrówka Oto kilka fotek:
Ostania trasa w tym roku zakonczony sezon na 1305 km od Poczatku roku moze to niewiele ale Ja mam frajdę. Zimno dzisiaj było, ale warto bło troszke ruszyc gnaty i posmigac.